- Więc to tak! - zawołał K. i wyrzucił ramiona w górę, jak gdyby nagle poznanie prawdy wymagało przestrzeni...Proces Kafki w wymiarze najwyższym i najniższym.
„Gasnącymi oczyma widział jeszcze K., jak panowie, blisko przed jego twarzą, policzek przy policzku, śledzili ostateczne rozstrzygnięcie. «Jak pies!» - powiedział do siebie: było tak, jak gdyby wstyd miał go przeżyć”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz