Kurdemol - moda na czytanie

Kurdemol - moda na czytanie

piątek, 25 października 2013

Emancypantka :-)

Co robi zakochany kaczor?… Myślisz, że wzdycha albo naradza się z kim?… Gdzie tam… On naprzód zjada swoją porcję i porcję panny, a potem – bez żadnych madrygałów – bierze ukochaną za czub i prowadzi do urzędnika stanu cywilnego. Taki był nasz dawny system, dobry system. Ale spróbuj z babą ceregieli – a nie wybrniesz z tarapatów!

środa, 23 października 2013

"Idiota"

Idiota”, jak zresztą kilka innych powieści Dostojewskiego, był już adaptowany na polskie sceny, ale spektakl pod tytułem „Nastasja Filipowna” pojawia się w historii teatru dopiero po raz drugi. Premiera 15 grudnia w Teatrze Ateneum. W roli fałszywego Chrystusa-„idioty”, księcia Myszkina, wystąpi Grzegorz Damięcki, w roli „miliardera w kożuchu”, mordercy Rogożyna – Marcin Dorociński, którego mieliśmy ogromną przyjemność gościć u nas w pracowni.
Będzie to rzecz o wielkiej miłości i równie wielkiej zdradzie, o okrucieństwie zazdrości i wszystkich innych „przeklętych problemach” duszy, z jakich słynie twórczość genialnego Rosjanina.

poniedziałek, 21 października 2013

Nieznośna i czarodziejka

Nieznośna lekkość bytu i czarodziejska góra, czyli Agnieszka Bladosz Jensen i Catherine Stachursky z Agi Jensen Design.

Łańcuch

Łańcuch leży w naszej naturze. To chce nam powiedzieć William Golding.
Noszenie koszulki z "Władcą much" w wersji oryginalnej, w Ameryce, jest bardzo niepożądane. Ze względu na kontrowersyjny pogląd autora w kwestii natury ludzkiej powieść znajduje się na liście stu tytułów, których usunięcia z amerykańskich bibliotek najczęściej domagają się czytelnicy.

czwartek, 17 października 2013

Bluz Brothers

Paragraf 22

Jak ktoś może zobaczyć, że ma muszki w oczach, skoro ma muszki w oczach.
Jedna z najwybitniejszych powieści XX wieku, oraz najsłynniejsza powieść na temat II wojny światowej. Powieść pełna czarnego humoru, ukazuje bezsens wojny i armii jako instytucji, wyśmiewa mechaniczny społeczne rządzące się logiką absurdu. Jej bohaterowie to zbiorowisko wariatów, fanatyków, oportunistów, ale nade wszystko ludzi którzy mają jeden wspólny cel - za wszelką cenę przeżyć.

sobota, 12 października 2013

"Kompleks polski"

Polak, jak ponarzeka, zaraz zdrowszy – pisał Pan Tadeusz w „Kompleksie polskim”. Tekst działa oczyszczająco, podobnie jak noszenie koszulki.

czwartek, 10 października 2013

Kurdemol

Po prostu Kurdemol.
W Domu Słowa Polskiego
W pracowni

"Kronika Ptaka Nakręcacza"

Dla wszystkich, którzy kibicowali Murakamiemu w wyścigu po Nobla.
Ciekawość wyciąga z ukrycia odwagę i budzi ją. Ale w większości przypadków ciekawość od razu znika i odwaga musi dalej iść sama. Ciekawość przypomina wesołego kolegę, któremu nie można zaufać. Podpuści cię, ile może, potem w odpowiednim momencie się zmyje. A człowiek sam musi dalej sobie radzić, próbując zebrać się na odwagę. Jeżeli można coś kupić za pieniądze, trzeba to zrobić, nie zastanawiając się nad zyskiem czy stratą. Nadmiar energii należy zachować na załatwienie rzeczy, których nie da się kupić.

piątek, 4 października 2013

"Chłopak na opak"

W sam raz dla ancymonów, gagatków, urwisów, huncwotów i oczywiście książkowych pechowców.
Pamiętacie wypracowanie Jacka? „Wisła ma dwa brzegi – jeden lewy, drugi prawy. Prawy z prawej strony, a lewy z lewej”.

czwartek, 3 października 2013

"Imię Róży"

Czym jest miłość? Nie masz niczego na świecie, ni człeka, ni diabła, ni żadnej rzeczy, którą miałbym za równie podejrzaną jak miłość. Z tej przyczyny jeśli dusza nie ma oręża, które nią kieruje, wali się przez miłość w ogromną ruinę.
Badaj twarze, nie słuchaj tego, co mówią usta.

środa, 2 października 2013

"Zły"

My, chłopcy z pięter, nasze pierwsze siniaki i pierwszą krew z nosa, pierwszy hazard i zapamiętanie w grze w chowanego, w czarnego luda, w siódemkę. Później odnajdywaliśmy na waszych ścianach pierwszy gryzący humor nieprzyzwoitych napisów, jeszcze później szukaliśmy pierwszej wiedzy o dorosłym życiu w ciemnościach waszych katów, za żelaznymi, dębowymi lub szklanymi drzwiami, poznając tam pierwszy zawrót głowy po pierwszym papierosie, pierwsze starannie skrywane obrzydzenie po pierwszym hauście wódki, pierwszą słodycz po pierwszym pocałunku.
Zdarzyło się wam osłonić swoim mrokiem niejedną tragedię, niejeden błysk noża gasł w waszych odmętach, niejeden straszliwy krzyk odbił się w was echem, zagłuszając chlust kwasu solnego wyżerającego oczy niewiernego kochanka, niejeden cichy jęk osuwającej się ofiary rozległ się wraz z brzękiem spadającej na wasz bruk flaszki po octowej esencji. Aż nadszedł czas, gdy stałyście się ostatnim schronieniem w walce ulicznej, kiedy płytki wasz tunelik stanowił nieraz błogosławieństwo dla kluczącego i uciekającego przed tępą przemocą goniących zbirów. I jak wszystko w tym dziwnym mieście, tak wy, bramy warszawskie, wkroczyłyście wprost z śmieszności i nędz, w najszczytniejsze bohaterstwo bez póz, koturnów i wzniosłych słów, raczej z lekko wulgarnym krzykiem, tak jak to się czyni w Warszawie.